Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro?

Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie, jego uśmiech, płacz i cały cud tego dnia. Wyjdź mu naprzeciw.

Phil Bosmans

środa, 20 czerwca 2012

MAJ



Maj – piękny miesiąc. Świat budzi się z zimowego snu. Na twarzach ludzi częściej pojawiają się uśmiechy. Idealny czas na planowanie ślubu. Wybraliśmy listopad. Tak, wiem, nie jest to zbyt atrakcyjny miesiąc na taką uroczystość, ale dla nas nie miało to znaczenia. Wiedzieliśmy, że chcemy razem kroczyć przez życie i to było najważniejsze. Spełniało się wówczas jedno z moich marzeń. Może to banalne, ale miałam wrażenie, że jestem najszczęśliwszą osobą. Byłam przekonana, że nic nie jest w stanie zaburzyć tej sielanki. Myliłam się. Z pozoru błahe problemy zdrowotne sprawiły, że musiałam przejść pełniejszą diagnostykę. Gdy zobaczyłam wynik rezonansu wiedziałam, że nie jest dobrze. Postawiono diagnozę – nerwiakowłókniakowatość typu 2. Początkowo nie wiedziałam co to za choroba i jakie zagrożenia niesie. Z każdą kolejną informacją na jej temat czułam rozgoryczenie i niemoc. Nie potrafiłam zrozumieć tego, co się działo. Byłam zdezorientowana. Wciąż się zastanawiałam: Jak mam teraz żyć? Czy takie życie ma jeszcze jakikolwiek sens? Sądziłam, że to, co robię w ciągu dnia nie ma już żadnego znaczenia, a noce były jeszcze gorsze… Chwilami miałam wrażenie, że obserwuję z boku kogoś zupełnie innego, kogoś komu właśnie runął jego świat. 

Po pewnym czasie zdałam sobie sprawę, że choroba będzie już nieodłącznym elementem mojego życia i nie jestem w stanie tego zmienić. Natomiast mam wpływ na coś innego – na to jak będę żyć. Podjęłam więc wyzwanie, wyszłam jej naprzeciw i obiecałam sobie, że dam radę, zniosę ból i cierpienie, bo warto.

wtorek, 19 czerwca 2012

MARZENIE



Co jest dla nas w życiu najważniejsze? O czym marzymy? Do czego dążymy? Piękny dom z dużym ogrodem, luksusowe auto, urlop w ciepłych krajach – to cele, które najczęściej sobie wyznaczamy, zamierzenia, które determinują nasze działania. W tej pogoni zapominamy jednak o tym, co jest najcenniejsze, co pozwala realizować te nasze marzenia i osiągać sukcesy – myślę tutaj o zdrowiu. Bardzo często żyjemy nie doceniając tego daru, dopiero w obliczu choroby dostrzegamy jego wagę. Wszystkie do tej pory „ważne sprawy” schodzą wówczas na drugi plan. To, co wcześniej wydawało nam się istotne, ma teraz małe znaczenie. Zupełnie inny wymiar w takiej chwili mają dla nas słowa: …życzę Ci przede wszystkim zdrowia…

Kiedyś też miałam wiele marzeń i pragnień, teraz jest tylko jedno: być zdrową.